Marabut, Gdańsk
1993
Kilka portretów z Polską w tle
Wygnani, zamieszkali w księdze. Heine nazwał Torę przenośną ojczyzną Żydów. Jedynym duchowym i narodowym terytorium, na którym nie czuli się zagrożeni. każdej Paschy składali sobie to samo życzenie: kaszana habaa be Jeruszalaim (Przyszłego roku w Jerozolimie).
W Talmudzie studiowali życie ziemi Izraela. W Kabale szukali daty powrotu. Wygnanie traktowali jak karę. I czekali. W ich domach jedna ściana zawsze pozostawała biała, nie zabudowana i nie malowana, na znak, że to przejściowe miejsce pobytu. Kiedy w Izraelu kwitły migdałowce, Żydzi jedli suche owoce migdałów. Modlili się o deszcz dla swojej ziemi, choć zdarzało się, że ta, na której mieszkali, obfitowała w wodę.
Nie przestawali wierzyć, że wrócą.
Nieśli swój los przez kilka przestrzeni. I przez kilka języków. “Moje serce jest na Wschodzie, moje miło na dalekim Zachodzie” - pisał hiszpański poeta złotego wieku Judah Halevi. Żydzi rzadko obecni byli w pełni na ziemi, po której stąpali. Zwykle pozostawali “na zewnątrz” każdego narodu, w którym żyli. Dramatycznie rozdarci? Wykorzenieni? A może zakorzenieni powielekroć?
Jakie było, jakie jest ich prawdziwe “u siebie”? A może w żydowskim losie istnieje tylko “gdzie indziej”? Większość tych tekstów powstała podczas mojej podróży do Izraela wiosną 1991 roku. Rozmowę z Grigorijem Kanowiczem przeprowadziłam w 1989 w Wilnie. Spotkanie z Salomonem Perelem miało miejsce w Paryżu w 1990 roku. Uczniów Schulza spotkałam w Drohobyczu w roku 1992.
Dziękuję wszystkim moim rozmówcom, przewodnikom po żydowskiej niecodzienności.
Recenzje (fragmenty)
"Książka Agaty Tuszyńskiej, świetna literacko, ma wiele kapitalnych stron. Można się z tych stronic wiele dowiedzieć, bo też autorka włożyła ogromny wysiłek, aby Izrael poznać, aby go zrozumieć, dotrzeć do jego tajemnic. Tuszyńska przede wszystkim s ł u c h a . Słuch jest tym zmysłem, którym otaczająca ją rzeczywistość najgłębiej i najpełniej przenika do wyobraźni i pamięci autorki. Tuszyńska jest wrażliwa na głosy, słowa, opinie, ale także i na sposób w jaki ludzie mówią, w jaki się wypowiadają. Stąd tyle w tej prozie tonów, tyle brzmień i odcieni! (…)
Z dziesiątków głosów, urywków, zdań i fragmentów autorka tka bogaty i różnorodny obraz postaw, nastrojów, kompleksów i emocji swoich - często anonimowych - rozmówców."
"Na fali książek, które pojawiły się w okresie obchodów 50 rocznicy wybuchu powstania w Getcie Warszawskim, zbiór reportaży Tuszyñskiej zasługuje na szczególną popularyzację. To świetna lektura."
"Tuszyńska bezbłędnie pokazała różnorodność postaw Żydów wspominających swe minione dzieje w Polsce. W doskonałych literacko miniaturach odtwarza specyfikę Izraela. Tuszyńska uczyniła pierwszy krok - odtworzyła Polskę żyjącą w pamięci Żydów. Pokazała Izrael, w którym każde tło dnia dzisiejszego jest po trosze polskim tłem."
"Sześć reportaży i cztery wywiady składają się na portret Izraela: Izraela współczesnego, ale widzianego od strony bagażu przeszłości, bagażu pamięci ludzi, którzy ten kraj tworzyli i nadal tworzą. Spore fragmenty tej świetnej książki mogli już poznać czytelnicy TP; teraz rekomenduje ją Ryszard Kapuściński, zwracając uwagę na jej walory literackie, na bogactwo tonów i odcieni mowy "podsłuchanej" przez autorkę."
"Ostatnio wpadła w moje ręce książka na swój sposób niezwykła:Kilka portretów z Polską w tle Agaty Tuszyńskiej. "Izrael to kraj trudny. Trudny do życia. Trudny do zrozumienia. I trudny do opisania." - pisze Tuszyńska w swym świetnym reportażu Israel is a real thing. Nie mniej poprzez dobór rozmówców i bezbłędne opanowanie sztuki rozmowy udało się jej wypunktować sprawy najistotniejsze, zarówno w odniesieniu do tragicznie skomplikowanej przeszłości, jaki i do równie zawikłanego i pełnego zagrożeń dnia dzisiejszego. "Tuszyńska przede wszystkim słucha - stwierdza w swym wstępie mistrz gatunku, Ryszard Kapuściński. Tak, słuchanie jest specjalnością Tuszyńskiej. Wydaje się, że ma ona absolutny słuch językowy, potrafi poprzez warstwę leksykalną i składniową swych portretów ukazać portretowanych wyraziściej, niż mogłaby to uczynić za pomocą mnóstwa opisów i komentarzy."
„Jest to zbiór reportaży świetny literacko, zawierający wiele kapitalnych stron. Ale i bez tych pochwał dawkowanych przez autorytet - podczas lektury wraca do nas rzadko używane słowo: talent. Talent, czyli nie tylko umiejętność znajdowania określeń i zwrotów jedynych i niebanalnych, tłumaczących widziane, przekładających je na rytm obrazów, ale talent polegający na złamaniu szyfru cudzej osobowości; czujnym wsłuchiwaniu się w głos człowieczy, mowę kamieni, echa dawno umilkłych kroków. Młoda autorka porusza się w kręgu spraw ostatecznych. Dramaturgię zapewniły im wojny, pogromy, przymusowe emigracje, ideologiczne wybory. Łatwo o martyrologiczny kicz, tandetę melodramatu. Tuszyńska jest protokolarnie rzeczowa. Zdaje się przeczekiwać łzy - te łzy, którymi zwykli spisywać losy swoich bohaterów inni reportażyści. Czeka na chwile, kiedy rytuał bólu, ceremonia żałoby stają się refleksją. (...) Cenię Tuszyńską za odwagę obserwacji i umiejętność zadawania drugiego pytania, po tym pierwszym, zwykle grzecznym i zdawkowym. Dzięki temu mogły powstać tak znakomite karty książki."
"Gdyby Agata Tuszyńska zadebiutowała kilka lat wcześniej, niż zdarzyło się to naprawdę (rok 1990), w bardziej "rozrzedzonym" klimacie PRL, kiedy to jednak z większą atencją traktowano literaturę i w ogóle kulturę, kiedy bardziej przejrzysty był rynek wydawniczy i informacja szła widomymi szlakami, byłaby już - ze swoim dorobkiem - wysoko notowaną w życiu literackim osobistością. Dzisiaj krąg jej czytelników jest z pewnością mniejszy, niż mógłby być, a w chaosie recenzenckim nie dość wyraźnie odnajduje się ranga jej twórczości. Co wcale nie znaczy, że jej książki zniknęły w owej sławetnej 'czarnej dziurze, (która stała się już utrapieniem każdej dyskusji krytycznoliterackiej), a to świadczy samo za siebie.
Niewątpliwie autorka Rosjan w Warszawie (dwa wydania w latach 1990 i 1992) odniosła sukces; jej nazwisko jest znane czytelnikom najlepszych periodyków kulturalnych, jak paryska Kultura, Zeszyty Literackie, Tygodnik Powszechny, Odra czy Kresy, w których publikowała. Bardzo pochlebne opinie towarzyszyły jej książkom, a wydała ich w niespełna trzy lata - pięć (Wisnowska, I znowu list, Wyznania gorszycielki. Pamiętniki Ireny Krzywickiej, Kilka portretów z Polską w tle). Na druk czekają dwie następne: Pejzaże pamięci. Rzecz o Isaacu Bashevisie Sinegrze i Gwiazdy i gwizdy. Z dziejów publiczności teatralnej w Polsce 1765-1939. Tuszyńska jest historykiem teatru i kultury XIX wieku, eseistką, reporterką i poetką. Tak to przynajmniej można formalnie podzielić, ale jej specyficzny sposób na istnienie w literaturze polega na połączeniu warsztatu i wyczucia historyka z głębokim uwrażliwieniem na współczesność.
W dziesięciu niedługich relacjach Tuszyńska zakodowała imponujący katalog spraw i problemów; jej widzenie jest przenikliwe, ostre w rysunku, bogate w szczegóły, ale i esencjonalne, prowokujące intelekt i wyobraźnię czytenika do wysiłku, do czujności, by wciąż na nowo, z każdym pojawiającym się faktem, argumentem, wykładnią zajmował stanowisko, ważył ich znaczenie, projektował obraz ogólny na podstawie wyłaniających się raz po raz “fragmentów większej całości”.”