Skip to main content

Poezja

Miejsce przy oknie
Nowy Świat, Warszawa
2003

MIEJSCE PRZY OKNIE

Długo przedtem, zanim zgłębiłam dzieje haiku i Basho, ich japońskiego mistrza, zapisywałam w kilku słowach poetyckie olśnienia. Im szybciej wirował świat, tym mniej używałam słów. Jakby skracał się oddech. Czułam, że asceza wyostrza istotę rzeczy. Telegram trafia w sedno. Często usiłowałam się znaleźć “we wnętrzu słowa/obranego ze skóry”.

Haiku wyrasta z filozofii zen, jest poezją chwili, mgnienia - od początku - pór roku, ale i liścia, deszczu, skrzydeł motyla. Kolejne wieki uwolniły pierwotne starojapońskie aforyzmy od tematycznych rygorów.

Wielu bliskich mi poetów uprawiało oszczędny ogródek haiku. Ryszard Krynicki, Julia Hartwig, nazywająca swoje miniatury “błyskami”, nawet Czesław Miłosz, którego żywiołem jest bujność. Niektórzy odnajdują się również w mniej lub bardziej swobodnych przekładach japońskich pierwowzorów, “chwalących rzeczy dlatego, że są”.

Agata Tuszyńska

WIERSZE

***

czy uratuję ćmę

tłumacząc

co to jest światło

wiara

zielone liście
rwane prosto z krzyża

***

obejmij mnie

nie wiesz
co robisz

powiedział powój

***

sonet o czułości
ma więcej sylab
niż sonet
o pożądaniu

prośba o nagość

– zdejmij pancerz

– jestem muszlą

***

nie płacz

może ten wyrok

jest łaską

próba ucieczki

wiem, że jesteś wyspą

ale ja jestem morzem